Muszka prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowe przygody Muszki ;)

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:914.91 km (w terenie 20.00 km; 2.19%)
Czas w ruchu:37:18
Średnia prędkość:24.53 km/h
Liczba aktywności:32
Średnio na aktywność:28.59 km i 1h 09m
Więcej statystyk

Tychy - Poznań, dzień 1

  d a n e    w y j a z d u 217.21 km 0.00 km teren 08:02 h Pr.śr.:27.04 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Unibike Viper
Sobota, 30 czerwca 2012 | dodano: 04.07.2012

Dzień I
Tychy - Wrocław




Pomysł na trasę pojawił się w mojej głowie już w zeszłym roku, początkowo miało to być nielada wyzwanie oraz pierwszy raz miałem przekroczyć 200 kilometrów w ciągu jednego dnia.

Czas uciekał, pierwszą dwustektę zrobiłem już jakieś dwa miesiące temu, terminy i plany się w nieskończoność przesuwały, aż w końcu pojechaliśmy w ostatni możliwy termin przed obozem (niestety nie rowerowym). Mimo, że wyjazd zaplanowany od dawna wszystko wyszło dość spontanicznie tzn. dzień przed wyjazdem.


No to ruszamy ;) Sobota, 30.06.2012 r. 5:10

Wyjechaliśmy parę minut po piątej. Mimo tak wczesnej pory było już dobre paręnaście stopni powyżej zera. Pierwsze kilometry lecieliśmy na autopilocie dobrze znaną drogą krajową 44. Wiatru właściwie nie było, jechało się bardzo przyjemnie. Szybko dotarliśmy do Gliwic gdzie zrobiliśmy krótki postój na rynku. Nie wiem czy dzień wcześniej była jakaś impreza na rynku czy po prostu oblewanie piątku i zakończenia roku szkolnego, ale na rynku były setki butelek, puszek oraz paru "twardych" zawodników powoli kończących ostatnie butelki złotego trunku.


Śląsk budzi się ;)
Wezęł Sośnica, widok na A4


Fontana na rynku w Gliwicach ...

... oraz rybki w środku ;)

Przy wyjeździe z centrum, napotykamy na zakaz jazdy rowerów, ale mijająca policja na szczęście nie zwraca na nas uwagi. W końcu droga właściwie jest jeszcze pusta, a ścieżka nie nadaj się do jazdy z rozsądną prędkością. Z powoli wznoszącym się z nad pól słońcem dojechaliśmy do Pyskowic, gdzie wjechaliśmy na drogę 94, którą dotarliśmy aż do Opola. Jak na drogę krajową ruch był niewielki, pobocze szerokie, asfalt prawie nówka nic tylko jechać przed siebie.


Sponsorem drugiego śniadania jest LIDL S.A.

W Opolu zrobiliśmy krótki postój na odświeżenie w fontannie, po czym zatrzymaliśmy sie na obiadośniadanie na rynku. Powoli upał zaczął dawać o sobie znać, w cieniu było pewnie koło 30 stopni. Trochę posiedzieliśmy, pooglądaliśmy starówkę po czym postanowiliśmy jechać nadal drogą 94 mimo, że wcześniej planowaliśmy zjechać za Opolem na boczne drogi.


Nowoczesna "szafa grająca" na rynku w Opolu. Nawet było kilka Tyskich hitów.


Chwilę błądzenia po Opolu i w końcu po trzykrotnym przekroczeniu Odry wyjechaliśmy na drogę 459, na której jakiś idota o mało nas nie przejechał wyprzedzając na trzeciego. Pajac nie dość że cały czas nas widział, to czekał z hamowaniem do ostatniej chwili, albo liczył że wskoczymy do rowu, żeby go przepuścić. Po przejechaniu parunastu kilometrów znowu wjechaliśmy na prosty asfalt na krajówce. Kolejny większy postój zrobiliśmy w Brzegu. Skąd już bezpośrednio udaliśmy do Wrocławia, gdzie natrafiamy na "piłkoszał".


A tak zapewne myślał o nas pajac wyprzedzający z naprzeciwka na trzeciego.

Cel pierwszego dnia osiągnięty.

Rowery zostały przy płocie okalającym stefę kibica na wrocławskim rynku, a my na zmianę poszliśmy zobaczyć strefę od środka. Niby wszystko fajnie, ale jakoś moim zdaniem za bardzo zalatuje komerchą, a brakuje fanatyzmu i spontaniczności, z której słynie ruch kibicowski.


No niestety z rowerami do strefy kibica nie wpuszczją, ale od zewnątrz też wszystko widać (w przeciwieństwie do Poznania).



Standardowo trochę powłóczyliśmy się po starówce, rynku oraz dotarliśmy na piękny wyremontowany dworzec, gdzie kupiliśmy bilety powrotne na następny dzień. Na szczęście były jeszcze ostatnie dwa bilety na rower i nie trzeba było kombinować.


Moim zdaniem na chwilę obecną najpiękniejszy dworzec w Polsce, a i w środku bardzo nowoczesny.

Z dworca pojechaliśmy już prosto do znajomych, gdzie miło spędziliśmy wieczór i noc.

Zapomniałbym dodać, że w momencie, gdy dojechaliśmy do Wrocławia średnia wynosiła 27,5 km/h, mimo że jakoś nie spinaliśmy się, żeby była jak najwyższa i trochę kręciliśmy po kilku centrach miast.


Kategoria Tychy - Poznań 2012, Wycieczki wszystkie, Wycieczki 200 km <

Po mieście

  d a n e    w y j a z d u 18.70 km 0.00 km teren 00:47 h Pr.śr.:23.87 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Unibike Viper
Piątek, 29 czerwca 2012 | dodano: 29.06.2012


Kategoria Po mieście

Po mieście

  d a n e    w y j a z d u 4.00 km 0.00 km teren 00:11 h Pr.śr.:21.82 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Holender
Piątek, 29 czerwca 2012 | dodano: 29.06.2012


Kategoria Po mieście

Po mieście

  d a n e    w y j a z d u 5.10 km 0.00 km teren 00:14 h Pr.śr.:21.86 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Holender
Czwartek, 28 czerwca 2012 | dodano: 29.06.2012


Kategoria Po mieście

Tychy - Pszczyna - Tychy

  d a n e    w y j a z d u 44.60 km 20.00 km teren 02:43 h Pr.śr.:16.42 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Unibike Viper
Czwartek, 28 czerwca 2012 | dodano: 29.06.2012


Kategoria Wycieczki 001-050 km, Wycieczki wszystkie

Po mieście

  d a n e    w y j a z d u 5.20 km 0.00 km teren 00:17 h Pr.śr.:18.35 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Unibike Viper
Wtorek, 26 czerwca 2012 | dodano: 28.06.2012


Kategoria Po mieście

Tychy - Kędzierzyn Koźle - Zdzieszowice - Góra Św. Anny - Gliwice - Tychy

  d a n e    w y j a z d u 200.10 km 0.00 km teren 07:56 h Pr.śr.:25.22 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Unibike Viper
Poniedziałek, 25 czerwca 2012 | dodano: 25.06.2012

W sumie trasę, a właściwie cel (Góra Św. Anny) wymyśliłem już w zeszłym roku, ale jakoś zawsze były inne priorytety. Miałem dzisiaj próbować przejechać pierwszą trasę o długości 300 km, ale z przyczyn niezależnych ode mnie musiałem przełożyć wyjazd o minimum parę dni.

Ostatecznie w wyniku zapowiadanej dobrej pogody wybrałem się na wycieczkę na Opolszczyznę z Starnol-em z forum podróże rowerowe ( www.podrozerowerowe.info ). Mieliśmy wyjechać o 8, niestety przed 6 obudził mnie mocny deszcz i już myślałem, że nic z tego nie będzie. Na szczęście po 7 zadzwonił budzik i okazało sie, że sytuacja się znacząco poprawiła.



Drobne poprawki, lekkie opóźnienie i wyjechaliśmy około 20 minut po 8. Początkowo jechało się dość ciężko ponieważ wiatr niemal cały czas wiał w twarz, ale po pierwszych 60 kilometrach średnia wynosiła 27 km/h czyli więcej niż się spodziewałem.

Trasy nie będę opisywał, bo właściwie nie ma o czym pisać, wszystko można obejrzeć na mapce poniżej (z tym, że na mapce trasa poprowadzona jest w odwrotnym kierunku).

Trasa wiodła głównie lasami i polami, nie spodziewałem się że Opolszczyzna jest aż tak płasko, choć w okolicach Ujazdu trochę się to zmieniło.



Góra Świętej Anny pod względem trudności podjazdu, właściwie nie zasługuje nawet na miano większego pagórka. Na jej "szczycie" zwiedziłem sanktuarium oraz zjedliśmy całkiem smaczny i niedrogi obiad w domu pielgrzyma, po czym udaliśmy się w drogę powrotną.





Do domu dotarłem przed 20 z (prawie) okrągłym wynikiem na liczniku i jak na mnie całkiem niezłą średnią.






Ogólnie wycieczka na duży plus:
- poznany ciekawy użytkownik forum
- fajna wycieczka z dobrą średnią
- brak oznak zmęczenia i potencjalna możliwość dalszej jazdy
- podczas jazdy nie przeszedłem ani jednego kryzysu, a przy innych trasach o podobnej długości nigdy mi się to jeszcze nie udało

Zaliczone gminy: 11

Zjadłem:
- porcję makaronu z sosem przed wyjściem
- 4 batoniki
- 3 jabłka
- 4 naleśniki
- kanapkę
- obiad w domu pielgrzyma (klops, frytki, dwie surówki)

Wypiłem:
- 1.7 litr wody (z rozpuszczonymi witaminami lub bez)
- 1 litr jakiegoś "energetyka"

Straty:
- zostawiona rękawiczka w Zdieszowicach, ale chyba sobie ją ktoś przygarnął, bo gdy wróciłem po paru minutach nie było juz po niej śladu

Później dodam jakieś zdjęcia.

Mapka:


Kategoria Wycieczki 200 km <, Wycieczki wszystkie

Tychy - Żory - Wodzisław - okolice granicy - Jastrzębie - Żory - Tychy

  d a n e    w y j a z d u 123.90 km 0.00 km teren 04:30 h Pr.śr.:27.53 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Unibike Viper
Niedziela, 24 czerwca 2012 | dodano: 24.06.2012

Trasa po terenach przy granicznych.

Wyjechaliśmy około 8:30 wrcóiliśmy jakoś koło 14:30.
Fajnie się jechało, w moim wykonaniu to najwyższa średnia na trasie powyżej 100 km, mimo że około przez 12-13 km jechaliśmy szutrem przez las ;)




Ilość zaliczonych gmin: 5
Taki mój mały sukces, tzn. gmina Marklowice do dziś była ostatnią niezaliczoną gminą do której miałem z domu mniej niż 40 km.


Kategoria Wycieczki 100-200 km, Wycieczki wszystkie

Trening vol3

  d a n e    w y j a z d u 31.00 km 0.00 km teren 01:02 h Pr.śr.:30.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Unibike Viper
Sobota, 23 czerwca 2012 | dodano: 24.06.2012

Ta sama trasa co ostatnio czyli Tychy - Kobiór - Wyry - Mikołów - Tychy.

Fajna, okrągła średnia wyszła tym razem ;)


Kategoria Treningi

Po mieście

  d a n e    w y j a z d u 8.60 km 0.00 km teren 00:23 h Pr.śr.:22.43 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:Unibike Viper
Sobota, 23 czerwca 2012 | dodano: 24.06.2012


Kategoria Po mieście