Muszka prowadzi tutaj blog rowerowy

Rowerowe przygody Muszki ;)

Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczki wszystkie

Dystans całkowity:6659.06 km (w terenie 73.50 km; 1.10%)
Czas w ruchu:297:55
Średnia prędkość:22.35 km/h
Liczba aktywności:82
Średnio na aktywność:81.21 km i 3h 37m
Więcej statystyk

Tychy - Pszczyna - Tychy

  d a n e    w y j a z d u 49.40 km 0.00 km teren 03:43 h Pr.śr.:13.29 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:MTB noname
Wtorek, 28 czerwca 2011 | dodano: 06.07.2011

Wycieczka do Pszyczny z "OMGaszową rodzinką" w większości w kobiecym skąłdzie ;)


Kategoria Wycieczki 001-050 km, Wycieczki wszystkie

Powrót do domu ;)

  d a n e    w y j a z d u 34.20 km 0.00 km teren 02:00 h Pr.śr.:17.10 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:MTB noname
Sobota, 25 czerwca 2011 | dodano: 25.06.2011

Powrót z imprezy do domu, tymrazem ubyło się bez ulewy, ale Igor zgubił pedał i pół drogi jechał kręcąc jedną nogą ;)


Kategoria Wycieczki 001-050 km, Wycieczki wszystkie

Po okolicy (Mikołów, Łaziska)

  d a n e    w y j a z d u 33.00 km 0.00 km teren 01:40 h Pr.śr.:19.80 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:MTB noname
Piątek, 24 czerwca 2011 | dodano: 25.06.2011

Krótka wycieczka bez większej historii ;)


Kategoria Wycieczki 001-050 km, Wycieczki wszystkie

Na imprezę

  d a n e    w y j a z d u 20.80 km 0.00 km teren 00:55 h Pr.śr.:22.69 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:MTB noname
Piątek, 24 czerwca 2011 | dodano: 25.06.2011

Taki tam wyjazd na podmiejską domówkę, szkoda, że pod drodze natknęliśmy się na ulewę króta całkowicie nas wszystkich przemoczyła.


Kategoria Wycieczki 001-050 km, Wycieczki wszystkie

Tychy - Kraków

  d a n e    w y j a z d u 153.40 km 0.00 km teren 07:23 h Pr.śr.:20.78 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:MTB noname
Niedziela, 12 czerwca 2011 | dodano: 16.06.2011

Tychy – Kraków 12.06.2011 r.

Wycieczka do Krakowa była kolejnym wyjazdem planowanym od zeszłego roku. Początkowo chcieliśmy jechać drogą jak najkrótszą, ale jednak wybraliśmy wariant nie co bardziej górzysty i prawie dwa razy dłuższy.

Już prawie standardowo wyjechaliśmy o 8. Szybko przejechaliśmy przez miasto i wyjechaliśmy od strony Cielmic. Następnie skręciliśmy w kierunku Brzeszcz, gdzie dotarliśmy po około godzinie jazdy.
W Brzeszczach wjeżdżamy na wojewódzką 949. Ku naszemu zdziwieniu w niedzielę, na drogach wojewódzkich w Małopolsce ciężko o żywą duszę, nawet na tych oznaczonych na mapach jako bardziej ruchliwe.

Po około 35 km jazdy zrobiliśmy pierwszy postój. Zatrzymaliśmy się w dość malowniczej okolicy nad rzeką Sołą. Oprócz dźwięku szumiącej wody odpoczynek urozmaicały nam … hałasujące quady. Po zjedzeniu bułeczki i dopełnieniu płynów ruszyliśmy w dalszą drogę.

Po zjeździe z 949 zaczęliśmy mijać ładne małe jeziorka, zaczęły się także górki. Jechaliśmy już prosto do Wadowic, po drodze przejechaliśmy jeszcze kilka kilometrów 781 gdzie też zaskoczyła nas puściutka droga.

Około 11 dotarliśmy do Wadowic. Niestety cały rynek był przekopany, ale i tak zdecydowaliśmy się zrobić tam dłuższy postój. Porobiliśmy trochę zdjęć, zjedliśmy po kremówce i po około 45 minutach pojechaliśmy dalej.

Po wyjeździe z Wadowic jechaliśmy chwilę krajową 52 po czym zjechaliśmy do Barwałdu. Wreszcie zaczęły się duże (jak na nas) podjazdy. Górkami z otaczającymi pięknymi widokami dojechaliśmy do Leśnicy gdzie zaczął się nasz największy tego dnia podjazd – Lanckorona.

Nie ma się zbytnio czym chwalić bo tempo na podjazdach nie było zbyt imponujące, ale udało się wjechać bez postojów. Na szczycie (jeśli tak to można nazwać) spędziliśmy kilkadziesiąt minut. Równo o 14 wyjechaliśmy w dalszą drogę.

Szybko zjechaliśmy z Lanckorony i wjechaliśmy na 52, którą „cofamy” się kilka kilometrów. Następnie odbiliśmy na boczną drogę, którą dojechaliśmy aż do Skawiny. Po drodze cały czas towarzyszył nam przeplatające się z drogę tory i rzeczka. W Skawinie byliśmy przed 17 urządziliśmy krótki piknik w parku a następnie pojechaliśmy szlakiem wzdłuż Wisły, którym dotarliśmy aż na Wawel.

O 19 miałem do odbioru opony kupione przez allegro, dlatego się rozdzieliliśmy. Ja i Olek pojechaliśmy po opony, natomiast Mateusz i Marcin udali się po bilety na pociąg powrotny.

O 20:30 mieliśmy pociąg do Katowic. Jechaliśmy z kilkoma doświadczonymi i wesołymi rowerzystami, którzy podczas długiej rozmowy udzielili nam wielu ciekawych i przydatnych rad. Po dwóch godzinach jazdy przesiedliśmy się do pociągu do Tychyów. W domu byłem chwilę przed 24.

Na chwilę obecną była to nasza najdłuższa trasa, ale mamy nadzieję, że jeszcze w te wakacje uda się zrobić coś dłuższego i może kilkudniowego.

Statystyki z mojego licznika:
Przejechany dystans: 153,4 km
Czas jazdy: 7:23:23 h
Średnia prędkość 21,4 km/h

Marcin, 12.07.2011 r.


Kategoria Wycieczki 100-200 km, Wycieczki wszystkie

Tychy - Katowice - Pszczyna - Tychy (nocą)

  d a n e    w y j a z d u 88.80 km 0.00 km teren 04:30 h Pr.śr.:19.73 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:MTB noname
Piątek, 3 czerwca 2011 | dodano: 16.06.2011

3 czerwca wziąłem udział w nocnym przejeździe rowerowym z Katowic do Pszczyny. Rajd został zorganizowany przez Meriutum.

Z Tychów wyjechaliśmy około kwadrans po ósmej. Po godzinie spokojnej jazdy dotarliśmy na katowicki Muchowiec gdzie mieściło się miejsce zbiórki.



Na starcie przywitała nas ekipa TVN 24, która przed startem nakręciła krótki reportaż na temat przejazdu. Równo o 22 wyjechaliśmy trzydziestoosobową grupą w kierunku Pszczyny.



30 oświetlonych rowerów w lesie wyglądało naprawdę imponująco. Dość szybko przejechaliśmy przez Kostuchnę, Podlesie i Mąkołowiec. W Żwakowie mieliśmy przymusową półgodzinną przerwę z powodu złapania gum przez dwie osoby. Dalsza droga przez Paprocany, Kobiór i Piasek przebiegła bez żadnych nieprzewidzianych wydarzeń. Trasa od Paprocan aż po samą Pszczynę była urozmaicona kałużami co kilka metrów.



Około 1 wjechaliśmy na rynek w Pszczynie gdzie zaplanowano metę oraz dłuższy postój. Po kilkudziesięciominutowym postoju ruszyliśmy w drogę powrotną, która wiodła tą samą trasą.



W Tychach odbiliśmy od reszty ekipy, szybko przejechaliśmy przez opustoszałe miasto i wreszcie mogłem wziąć upragniony prysznic. ;) Do domu dotarłem po 3.

Kilka dni temu pocztą otrzymałem pamiątkowy dyplom.

Przejechany dystans: 88,8 km


Kategoria Wycieczki 050-100 km, Wyjazd zbiorowe, zorganizowane., Wycieczki wszystkie

Tychy - Żywiec

  d a n e    w y j a z d u 75.20 km 0.00 km teren 03:00 h Pr.śr.:25.07 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:MTB noname
Środa, 18 maja 2011 | dodano: 16.06.2011

Tychy – Żywiec 18.05.2011 r.

Pomysł na jakąś nie za długą trasę do głowy wpadł mi w szkole. Za oknem słońce, prawie bez chmurne niebo i ponad 20 stopni. Nic tylko jak najszybciej opuścić mury szkoły i ruszyć na kole w świat. Wystartowaliśmy około 13:40, musieliśmy się śpieszyć ponieważ pociąg miał być około 17:20.



Szybko wyjechaliśmy z miasta po czym pojechaliśmy do Bojszów. Po około godzinie jazdy dotarliśmy do Brzeszcz. Po ponownym przejechaniu granicy województw zaczęły się pagórki. Trasa z Brzeszcz do Bielska wiodła bocznymi, malowniczymi drogami. Około 16 wjechaliśmy do Bielska, przejazd przez miasto w godzinie szczytów nie należy do przyjemnych ale nie było też tak źle, szczególnie od momentu gdy zaczęła się całkiem niezła ścieżka.



942 dojechaliśmy do Buczkowic skąd odbiliśmy na Łodygowice a tam wjechaliśmy 69 którą dojechaliśmy aż do Żywca. Kilka minut przed 17 dotarliśmy na dworzec.



Podsumowując można napisać, że wycieczka się udała i trasa też była całkiem fajna ;)

Dystans – 75 km
Czas jazdy – 3:00 h
Średnia prędkość – 25 km/h


Kategoria Wycieczki 050-100 km, Wycieczki wszystkie

Tychy - Częstochowa

  d a n e    w y j a z d u 110.00 km 0.00 km teren 05:00 h Pr.śr.:22.00 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:MTB noname
Czwartek, 21 kwietnia 2011 | dodano: 16.06.2011

Wycieczka do Częstochowy – 21.04.2011 r.

Na naszą pierwszą dłuższą wycieczkę w 2011 r. wybraliśmy się pierwszego dnia przerwy świątecznej czyli czwartek, 21 kwietnia. Tym razem naszym celem była Częstochowa.

Wyruszyliśmy chwilę po 8. Po kilkunastu minutach byliśmy już na terenie Katowic. Chwilę pobłądziliśmy po Podlesiu, ale szybko udało nam się znaleźć właściwą drogę. Niestety wstyd przyznać, ale w Panewnikach kolejny raz zabłądziliśmy, tym razem próbując „przedrzeć” się na właściwą drogę skręciliśmy w osiedle po czym próbowaliśmy na przełaj przejechać przez las/łąkę. Niestety nie przewidzieliśmy że drogę przetnie nam … rzeczka. W końcu po kilku minutach „podróżowania” wzdłuż rzeki znaleźliśmy mostek i drogę. Wjechaliśmy w las zamiast asfaltu znaleźliśmy kamienistą ścieżkę. W końcu dotarliśmy do autostrady.
Około 10 wjechaliśmy do Chorzowa. Na rynku zrobiliśmy postój na drugie śniadanie. Co ciekawe przez środek rynku przebiega … most, dwupasmowej drogi krajowej.

Po zjedzeniu kanapek i sałatki z szynką ruszyliśmy w kierunku Bytomia. Po 20 minutach dotarliśmy do zjazdu na Piekary. Szybko przejechaliśmy przez Piekary po czym zjechaliśmy nad jezioro Świerklanieckie. Jechaliśmy nasypem wzdłuż jeziora po czym, wróciliśmy na drogę krajową. Dwa kilometry DK były istną męką. Droga jednopasmowa, tiry wyprzedzające na gazetę, brak pobocza. Szybko uciekliśmy na drogę wojewódzką 912. Po zjeździe na 912 zaskoczył nas tak mały ruch. Mijały nas pojedyncze auta i ciężarówki momentami droga była kompletnie pusta.
W Miasteczku Śląskim zjechaliśmy na drogę wojewódzką 908, którą dojechaliśmy aż do Częstochowy. Po drodze przejechaliśmy kilka górek. Chwilę przed 15 minęliśmy znak „Częstochowa”. Na liczniku widniało niecałe 100 km oraz średnia 22 km/h.
Odebraliśmy wcześniej zamówiony w sklepie rowerowym bagażnik i pojechaliśmy zwiedzać Częstochowę.

Na Jasnej Górze przypięliśmy rowery po czym okazało się że kluczyk został w domu. Przez pół godziny szukaliśmy jakiś narzędzi. W końcu znaleźliśmy ślusarza który pomógł nam rozciąć zapięcie.

Po wpadce na Jasnej Górze pojechaliśmy bezpośrednio na dworzec gdzie kupiliśmy bilety i rozpoczęliśmy podróż do domu. Koszt biletów wyniósł: 12,41 + 5,50 zł dopłaty za rower. Po dwóch godzinach jazdy i przesiadce w Katowicach dotarliśmy na dworzec główny w Tychach. Po kilku minutach jazdy byliśmy w domu.

Całkowity dystans: 110 km
Średnia: 21 km/h
Maksymalna: 50,5 km/h
Marcin, 23.04.2010 r


Kategoria Wycieczki 100-200 km, Wycieczki wszystkie

Tychy - Pszczyna - Tychy

  d a n e    w y j a z d u 39.00 km 0.00 km teren 02:00 h Pr.śr.:19.50 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:MTB noname
Środa, 30 marca 2011 | dodano: 16.06.2011

Drugi dzień rekolekcji. Tym razem to ja dałem się wyciągnąć na kolejną wycieczkę do Pszczyny, ale tym razem z innymi kolegami z klasy. ;)


Kategoria Wycieczki 001-050 km, Wycieczki wszystkie

Tychy - Pszczyna - Tychy

  d a n e    w y j a z d u 39.50 km 0.00 km teren 02:00 h Pr.śr.:19.75 km/h Pr.max:0.00 km/h Temperatura: HR max: (%) HR avg: (%) Podjazdy: m Kalorie: kcal Rower:MTB noname
Wtorek, 29 marca 2011 | dodano: 16.06.2011

Rekolekcje trzeba było jakoś wykorzystać. Krótka wycieczka z kolegami z klasy.


Kategoria Wycieczki 001-050 km, Wycieczki wszystkie